Więcej planowania niż szycia - w końcu uszyłam tą kosmetyczkę!

kosmetyczka fragment
Też tak czasem macie, że planujecie coś i odkładacie to w nieskończoność mimo, że wystarczy chwila żeby zrealizować plan? Mi zdarza się to bardzo często, szczególnie jeśli chodzi o szycie dla samej siebie. Tak było w przypadku kosmetyczki, którą planowałam uszyć odkąd uszyłam tą (klik) w prezencie, czyli niemal 3 lata temu. Gdybym nie pisała bloga, w życiu bym nie powiedziała, że aż tyle czasu upłynęło od planu do realizacji. Pewnie gdyby nie nadchodzący wyjazd, nadal odkładałabym ten projekt, mimo iż uszycie kosmetyczki zajęło mi godzinę, może dwie.
Kosmetyczka wypełniona kosmetykami i pędzlami
Pusta kosmetyczka
Podobnie jak jej poprzedniczka, kosmetyczka ma podszewkę, są nawet odrobinę podobne, jednak różnią się kształtem. Sposobów na uszycie możecie znaleźć mnóstwo, więc na nie będę się na ten temat rozpisywać. Obie warstwy, czyli podszewkę i wierzch podkleiłam flizeliną, uszyłam dwie identyczne części, które połączyłam w miejscu wszycia zamka. Większość instrukcji zaleca wycięcie kwadratów w miejscu gdzie zszywamy kosmetyczkę tak, by stworzyła bryłę, ja jednak zostawiłam te części, by dodatkowo usztywnić konstrukcję. Podobnie jak w poprzedniej kosmetyczce, zszyłam podszewkę z wierzchem dodatkowo po szwach wewnętrznych, tak by uniknąć przemieszczania się podszewki.

Wnętrze kosmetyczki z podszewką
Jako, że metki, które jakiś czas temu zrobiłam postanowiły zrobić mi psikusa i schowały się przed moim wzrokiem, namalowałam w niektórych kropkach coś na kształt podpisu ;) Saszetka powstała głównie z myślą o przechowywaniu kosmetyków do makijażu, więc bez problemu mieści puder prasowany, pędzle, tusz, podkład i jeszcze parę drobiazgów. W czasie wyjazdu zweryfikuję, czy taka konstrukcja się sprawdza. Poprzednia bowiem podobno spisuje się na medal ;)
Zapięta kosmetyczka z widocznymi znaczkami
Na koniec poglądowy szablon, jakie wymiary powinna mieć zszywana część. Szczerze przyznam, że szablon trochę dla mnie samej na przyszłość, bo zdarza mi się gubić takie proste szablony. Gdyby jednak ktoś miał ochotę skorzystać - zapraszam. Do długości N trzeba dodać zapasy na szwy, natomiast do M już nie (pamiętajcie, że suwak też ma swoją szerokość). Szare kwadraty najwygodniej wyciąć po zszyciu boków, jeżeli już się na to zdecydujemy, ale równie dobrze można je zostawić.
Pseudo wykrój z zanaczonymi długościami boków
Wymiary gotowej kosmetyczki

Komentarze

  1. Pewnie, że tak mamy. Im łatwiejsze/durniejsze zadanie, tym bardziej odkładane. I potem jest tak, że wiemy, że coś powinniśmy zrobić, ale bardzo tego nie robimy i żyjemy z poczuciem winy, że ... wiadomo. A jak się kopnę w dupsko, to robota idzie niesamowicie szybko i jest takie UFFFFFFF :D Z szyciowych spraw na realizację czeka rękawica kuchenna. Tak już ze 3 lata. I za każdym razem, jak używam tej zniszczonej, którą mam w kuchni, to jestem zła, że ciągle tego nie zrobiłam. Może czas się zmobilizować...
    A kosmetyczna piękna! Mam w planach coś podobnego, ale jako po prostu piórnik. Ale to jeden z tych planów "jak kiedyś nie będę mieć absolutnie nic do zrobienia, to to uszyję", czyli w wolnym tłumaczeniu "tak w okolicach NIGDY" :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;) rękawica kuchenna u mnie też jest w kolejce :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Skomentuj