Koszulka do karmienia


Po co kupować dwie koszulki żeby przerobić je na jedną koszulkę? Ano odpowiedź już zdradziłam w tytule, żeby mieć kolejny funkcjonalny ciuch. Tym razem totalnie codzienna koszulka. Myślę, że na pierwszy rzut oka nie widać, że służy do karmienia. Moje początki szycia wiązały się głównie z przeróbkami, a już dawno nic nie przerabiałam. Fajnie było znów do tego wrócić, bo to lubię, więc może w końcu zabiorę się za ciuchy, które daaaawno temu odłożyłam "do przerobienia".


Koszulka powstała z dwóch t-shirtów, jeden w moim rozmiarze (wierzchni), drugi dwa rozmiary większy, żeby nie martwić się pruciem i móc swobodnie ciąć. Wierzchnią część zmodyfikowałam, skracając ją asymetrycznie, przez co musiałam wykończyć dół odszyciem. W spodniej części plecy zostawiłam w całości, jedynie chowając łączenie pod oryginalną plisą maskującą, a przód skończyłam nad biustem, dodając gumkę, by część trzymała się gdzie powinna. 

Z efektu jestem zadowolona, myślę, że jeszcze powtórzę takie połączenie, tym razem wybierając coś zwiewnego na wierzchnią część, tym bardziej, że za oknem coraz cieplej i dwie warstwy jerseyu mogą być uciążliwe przy wyższych temperaturach :)
To już mój kolejny, obok kopertowej sukienki i sukienki z zamkami w zaszewkach (TU) ciuch do karmienia, to chyba rozwiązanie najbardziej przypadło mi do gustu, choć w głowie mam jeszcze kilka rozwiązań :)
Gdyby nie tytuł, powiedzielibyście, że to koszulka do karmienia? A może macie inne patenty jak przemycić w ciuchach dodatkową funkcjonalność?

Komentarze