Sukienka od końca

Dzisiejszy post o wykorzystaniu właściwej części tkaniny, tzn. tej z której skroiłam tą spódniczkę.

Wykrój pochodzi z Burdy 07/2015, model 115 po lekkich modyfikacjach. Wstępnie chciałam dodać podszewkę, więc to z niej powstała wersja próbna. Musiałam dopasować odstający dekolt, pogłębić i przesunąć zaszewki piersiowe. Po tym zabiegu wykroiłam z właściwej tkaniny sukienkę. Spódnicę skróciłam o 20 cm.

W instrukcji polecają wszyć gumkę do gotowej sukienki na samym końcu, ja jednak poszłam na łatwiznę i spódnicę zmarszczyłam przeszywając gumonicią nawiniętą na szpulkę w bębenku. Znacznie ułatwiło to pracę i marszczenie wyszło o wiele ładniej niż byłoby w przypadku ręcznego marszczenia. Szew łączący górę ze spódnicą również przeszyłam gumonicią i efekt mi się podoba.

Pogłębiłam też dekolt, ale gdybym szyła kolejny raz jeszcze bardziej bym pogłębiła, podobnie jak podkroje pach. Skróciłabym też plecy, bo trochę za bardzo sterczy materiał.


Szyłam z satyny (cóż za niewdzięczna tkanina... ) i najtrudniejszym momentem było podwinięcie dołu. Trzy razy próbowałam przy użyciu stopki rolującej, ale efekt był marny, więc w końcu podwinęłam ręcznie spinając brzeg.

Po przymiarce stwierdziłam, że satyna nie prześwituje jak się tego spodziewałam, więc zrezygnowałam z podszewki. Jedyne co trochę mi przeszkadza, to widoczne odszycie dekoltu.

W oryginale był szeroki pas, ale nie przypadł mi do gustu, więc z niego zrezygnowałam :)

Dziś bardzo dużo zdjęć, bo mój fotograf spisał się świetnie! Na paru zdjęciach możecie zobaczyć kudłatego mistrza drugiego planu ;)

Komentarze

  1. Ten sam wykrój, a kiecka zupełnie inna :). Bardzo mi się podoba Twoja wersja. Jeśli będę szyć następną dla siebie, to wprowadzę dokładnie te same udoskonalenia, co Ty. A swoją gumę tez muszę wypruć i zmienić na gumonici albo uszyć tunel i wciągnąć w niego gumkę, choć to rozwiązanie jakoś mniej do mnie przemawia. Tylko mi się nie chce :). Kudłacza zauważyłam dopiero po przeczytaniu o nim. Świetnie wtapia się w tło ;). Przypomina mi moją włochatą kulkę z czasów dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, co widzę czyjąś realizację, to dziwię się że to ten sam model ;) Jak przeczytałam opis szycia, to jakoś sobie nie potrafiłam wyobrazić jak bym miała wszyć tą gumkę ;)

      Usuń
  2. Rany, jaki piękny materiał! Myślałam, że gumonici to tylko do kostiumów kąpielowych się używa ;) Zapraszam do mnie na bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o marszczenie, to super się sprawdzają. Popatrzyłam to kiedyś w Projekt Runway ;-) z chęcią zajrzę!

      Usuń
  3. Już któryś raz czytam o gumoniciach i widzę fajne rezultaty, a jeszcze nie zdecydowałam się użyć, mimo, że nawet jakąś szpulkę mam. Piękny materiał, sukienka prezentuje się zacnie. Do długości pleców zastrzeżeń nie mam, krótsze mogłyby ciągnąć w tym wypadku. Faktycznie, moja kiecka jest całkiem podobna ;)
    Pozdrawiam!
    szycienakrawedzi.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gumonici bardzo ułatwiają pracę ;) Nie trzeba fastrygować, marszczyć, rozkładać równo marszczenie, polecam ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Skomentuj