Nowe upierzenie

Nareszcie ubrałam pierzastą kamizelkę do stylizacji! Fakt, że to tylko do zdjęć i nie założyłabym jej w innym wypadku, jednak od dziecka bardzo mi się podobała. Mama dostała ją w prezencie, ale leżała nieużywana w szafie. Wykonana jest z prawdziwych piór!

Może dostrzegacie w sukience moją ulubioną bluzę? Zdjęcia z postu jeszcze z czasów, gdy nie wrzucałam fotek na sobie, więc możecie się przekonać, jak na mnie leży. Korzystałam z tego samego, wyrysowanego przeze mnie wykroju, jedynie przedłużyłam sukienkę by miała linię A i była bardziej dopasowana w talii.

Uszyłam ją z metra malinowej dzianiny, składu nie znam, ale na pewno ma sztuczną domieszkę o ile nie 100% poliestru. Rękawy podwinęłam i przeszyłam potrójnym zygzakiem, a dół wykończyłam owerlokiem, podwinęłam i przeszyłam ściegiem prostym.

Bardzo podoba mi się ta forma, bo jest bardzo wygodna i idealnie pasuje na chłodniejsze wiosenne dni. Na golf zabrakło mi odrobinę dzianiny by skroić go z całości, więc wszyłam cienką wstawkę.

Komentarze

  1. sukienka bardzo ładna, ciekawy pomysł z tą bluzą :) mam słabość do raglanów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-) raglany też coraz bardziej lubię. Zajrzałam na Twój profil i widzę, że mieszkamy całkiem niedaleko siebie ;-)

      Usuń
  2. Fajna ta kieca. najbardziej podoba mi się golf! to zwykły prostokąt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję �� tak golf to zwykły prostokąt, a w zasadzie dwa, bo z tyłu dosztukowałam ☺ma jakieś 25cm wysokości po złożeniu.

      Usuń
  3. Rewelacyjna sukienka z tym golfem wspaniale prezentuje się na Tobie. Ja też uwielbiam kamizelki, mogłabym nosić non stop (oczywiście zima i jesienią).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) golf na chłodniejsze dni w dodatku praktyczny i nie ma problemu z doborem szala :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Skomentuj