Wiosenny płaszczyk

W ubiegłym miesiącu było parę słonecznych dni, więc udało mi się uzupełnić zapas fotek do postów. Teraz tylko mam dylemat, które Wam pokazać, bo np. wielkanocne zajączki już trochę nieaktualne. Wprawdzie przygotowałam zdjęcia do tutorialu, więc prędzej czy później post powstanie, ale muszę go podpiąć pod stosowną okazję.

Dzisiaj będzie o płaszczyku, czego oczywiście po przeczytaniu tytułu się nie domyśliliście :) Uszyłam go w ramach wyzwań szyciowych, do których możecie dołączyć na FB albo poczytać parę przydatnych rzeczy na Blogu. Dla mnie wyzwania są motywujące, bo sama jakoś nie potrafię usiąść do szycia. Jak już mam czas, to siedzę i myślę co uszyć, a oglądanie zdjęć realizacji pozostałych użytkowników jakoś nabieram większych chęci zabrania się do pracy.

W przypadku tego płaszczyka wykrój pochodzi od Whimsy Couture. Wykrój jest płatny, jednak w ramach wyzwań i dzięki uprzejmości jego autorki otrzymaliśmy go za darmo.

Wykrój odrobinę zmodyfikowałam : Zmniejszyłam kaptur, wydłużyłam rękawki, zrezygnowałam z kieszeni i wydłużyłam zakładki z przodu. Brzmi świetnie, cóż mogło pójść nie tak? Zasugerowałam się wspomnianymi realizacjami i zmniejszyłam kaptur, który zdawał się być ogromny. Zmniejszyłam go do takiego stopnia, że jest tylko dekoracją, bo po nałożeniu na głowę zbytnio ciągnie płaszcz.

Wzorzysta tkanina, to jakiś miks odzieżowy o splocie panama (m.in. tego dowiedziałam się z wyzwaniowego bloga), a wnętrze to dzianina, która wygląda jak cienka pianka. Na koniec historia "zamówienia": przed szyciem zapobiegawczo skonsultowałam z małą wybór kolorów - jest ok. Po uszyciu już nie było, a na pytanie czy nie podobają jej się tkaniny, a przecież wcześniej się zgodziła : "Nie no, podobają mi się obie, ale razem nie są fajne". I jeszcze dowód jak łatwo robi się młodej zdjęcia (nie przyspieszałam filmiku ). Dziękuję, dobranoc :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Skomentuj