Podobno pies potrzebuje miejsca żeby się ukryć przed złem tego świata, a gdzie pies mógłby się chować jak nie w budzie? Wybór w sklepach marny, więc do maszyny!
Wykrój powstał na oko, legowisko wewnątrz jest wyjmowane, by móc wyprać. Daszek przypinany jest na guziki, usztywnienie jest wyjmowane, oczywiście żeby wyprać. Daszek i spód poduszki uszyłam z bawełny, spód budy zrobiłam z resztek eko skóry, reszta to polar. Ścianki usztywniłam plexi i wszystkie elementy sprawdzają się bardzo dobrze. Jedynie problem powstanie, gdy trzeba będzie ją wyprać, bo usztywnienie jest na stałe wszyte w ścianki. Na szczęście, po kilku miesiącach użytkowania (takie mam opóźnienie w publikowaniu) jedynie poducha się przybrudziła, a z jej wypraniem nie ma problemu.
Aplikację wykonałam z bawełny, na którą naprasowałam flizelinę, wycięłam kształt i przeszyłam zygzakiem.
Wnętrze budy bez poduchy.
Wnętrze budy bez poduchy i z psem :).
Początkowo Polka nie chciała tam wchodzić, ale jak już się przekonała, to nie pozwoliła mi w spokoju zrobić zdjęć.
Oczywiście jak podliczyłam koszt wykonania budy, to w sklepie bym kupiła wypasioną budę, a nie mówię nic o poświęconym czasie. Mądry Polak po szkodzie ;) A no i nie da się ukryć, że dach dalej czeka na włożenie usztywnienia. Całą plexi zużyłam na ściany, więc nad usztywnieniem dachu główkuję od jakiegoś czasu i wymyślić nie potrafię. Dostałam kilka propozycji od dziewczyn na Śląskie szyje, a jednym z nich była pianka pod panele. Paneli kłaść nie zamierzam, więc odpada, bo kupić można jedynie w wielkich paczkach. Może Wam coś przyjdzie do głowy?
Lubię takie obrazki podczas szycia, więc często na Instagramie możecie szybciej zobaczyć zajawki tego, nad czym pracuję. Szablon bloga ostatnio płata mi figle, w związku z czym już nie widać zdjęć z Instagrama, ale jak tylko znajdę moment, wszystko naprawię.
Wykrój powstał na oko, legowisko wewnątrz jest wyjmowane, by móc wyprać. Daszek przypinany jest na guziki, usztywnienie jest wyjmowane, oczywiście żeby wyprać. Daszek i spód poduszki uszyłam z bawełny, spód budy zrobiłam z resztek eko skóry, reszta to polar. Ścianki usztywniłam plexi i wszystkie elementy sprawdzają się bardzo dobrze. Jedynie problem powstanie, gdy trzeba będzie ją wyprać, bo usztywnienie jest na stałe wszyte w ścianki. Na szczęście, po kilku miesiącach użytkowania (takie mam opóźnienie w publikowaniu) jedynie poducha się przybrudziła, a z jej wypraniem nie ma problemu.
Aplikację wykonałam z bawełny, na którą naprasowałam flizelinę, wycięłam kształt i przeszyłam zygzakiem.
Wnętrze budy bez poduchy.
Wnętrze budy bez poduchy i z psem :).
Początkowo Polka nie chciała tam wchodzić, ale jak już się przekonała, to nie pozwoliła mi w spokoju zrobić zdjęć.
Oczywiście jak podliczyłam koszt wykonania budy, to w sklepie bym kupiła wypasioną budę, a nie mówię nic o poświęconym czasie. Mądry Polak po szkodzie ;) A no i nie da się ukryć, że dach dalej czeka na włożenie usztywnienia. Całą plexi zużyłam na ściany, więc nad usztywnieniem dachu główkuję od jakiegoś czasu i wymyślić nie potrafię. Dostałam kilka propozycji od dziewczyn na Śląskie szyje, a jednym z nich była pianka pod panele. Paneli kłaść nie zamierzam, więc odpada, bo kupić można jedynie w wielkich paczkach. Może Wam coś przyjdzie do głowy?
Lubię takie obrazki podczas szycia, więc często na Instagramie możecie szybciej zobaczyć zajawki tego, nad czym pracuję. Szablon bloga ostatnio płata mi figle, w związku z czym już nie widać zdjęć z Instagrama, ale jak tylko znajdę moment, wszystko naprawię.
Świetna buda :) a piankę pod panele można kupić na sztuki, np. w Praktikerze :)
OdpowiedzUsuńA to dobrze wiedzieć, byłam w paru sklepach a wszędzie były tylko w paczkach. Dzięki za info ;)
Usuń