Jak już zdążyliście się przekonać, moje pomysły potrzebują czasu, sporo czasu, nim zostaną wcielone w życie. Tak było też tym razem, o planach pisałam na początku roku, gdy pokazywałam zasłony. Musiałam zmienić mieszkanie, nim w końcu zabrałam się za szycie firan. W mieszkaniu jest mało światła, więc musiały być bardzo lekkie. Te, które wisiały do tej pory, zatrzymywały całe światło.
Z woalu, który został mi po szyciu firan babci uszyłam wąskie, proste firany. Woalu został mi długi, dość wąski kawałek, więc w tym przypadku nie wykończyłam boków przez zawinięcie materiału, jedynie ściegiem rolującym na owerloku. Dolną krawędź wykończyłam lamówką, co poszło o niebo szybciej niż poprzednim razem, dzięki specjalnej stopce. Jedynie dodatkowo przeszyłam tą krawędź owerlokiem, żeby ją lekko ustabilizować.
Na górze wszyta jest wąska taśma marszcząca, ale nie ściągałam sznurków, bo już jest wystarczająco wąska, a dodatkowo zmarszczona firana zaciemniłaby pokój. Przy okazji wykańczania brzegów wpadłam na pomysł pokazania jak wyglądają poszczególne ściegi, ale poddałam się po mnóstwie nieudanych próbach. Ostatecznie brzeg wykończyłam ściegiem dwunitkowym rolującym, a do tematu porównania ściegów jeszcze wrócę jak tylko znajdę wolny dzień :)
Szczerze mówiąc, nie planowałam wrzucać osobnego posta z firanką, ale tak pięknie pewnego ranka światło przez nie wpadało do pokoju, że jednak postanowiłam je pokazać.
Z woalu, który został mi po szyciu firan babci uszyłam wąskie, proste firany. Woalu został mi długi, dość wąski kawałek, więc w tym przypadku nie wykończyłam boków przez zawinięcie materiału, jedynie ściegiem rolującym na owerloku. Dolną krawędź wykończyłam lamówką, co poszło o niebo szybciej niż poprzednim razem, dzięki specjalnej stopce. Jedynie dodatkowo przeszyłam tą krawędź owerlokiem, żeby ją lekko ustabilizować.
Na górze wszyta jest wąska taśma marszcząca, ale nie ściągałam sznurków, bo już jest wystarczająco wąska, a dodatkowo zmarszczona firana zaciemniłaby pokój. Przy okazji wykańczania brzegów wpadłam na pomysł pokazania jak wyglądają poszczególne ściegi, ale poddałam się po mnóstwie nieudanych próbach. Ostatecznie brzeg wykończyłam ściegiem dwunitkowym rolującym, a do tematu porównania ściegów jeszcze wrócę jak tylko znajdę wolny dzień :)
Szczerze mówiąc, nie planowałam wrzucać osobnego posta z firanką, ale tak pięknie pewnego ranka światło przez nie wpadało do pokoju, że jednak postanowiłam je pokazać.
Cyklinowanie to proces renowacji podłóg drewnianych, który pozwala na odświeżenie ich wyglądu oraz usunięcie drobnych uszkodzeń powierzchni. Zazwyczaj obejmuje szlifowanie, wygładzanie oraz odpowiednie zabezpieczenie drewna lakierem lub olejem. Na stronie https://cyklinowanie.szczecin.pl/ można znaleźć szczegóły dotyczące usług cyklinowania, w tym wykorzystywane technologie oraz rodzaje drewna, które można poddawać temu procesowi. Ważne jest, aby przed rozpoczęciem prac ocenić stan podłogi i ustalić, jakie materiały wykończeniowe będą najlepsze. Dobrze przeprowadzone cyklinowanie może znacząco przedłużyć żywotność podłogi i poprawić jej estetykę.
OdpowiedzUsuń