Dzisiejszy post będzie rozpoczynał serię wpisów, które napisałam jeszcze przed Świętami, ale ze względu na ich tematykę, nie mogłam wcześniej niczego pokazać. Mowa bowiem o torebkach, które szyłam na prezent pod choinkę. Wszystkie powstały na przełomie października i listopada i czekały na swój came out ;). Co tydzień w niedzielę, będę pokazywała kolejną z nich.
Postanowiłam prezentować je w kolejności, w jakiej powstawały. Pojedyncze detale mogliście zobaczyć na Instagramie, ale pokazywałam tylko tyle, żeby na Święta zostały niespodzianką.
Początkowo każda z nich miała być zwykłą, prostą torbą na zakupy, ale w ostateczności powstały torebki, każda na swój sposób udziwniona :)
Pierwsza, którą możecie zobaczyć, jest największa ze wszystkich, teoretycznie to prosty worek z szarej eko-skóry, jednak przez detale jakimi są kieszeń z weluru obiciowego i uchwyty, różni się od zwykłej shopperki. Jak wszystkie torby szyte z moich zapasów skaju, usztywniona jest wigofilem.
Wszystkie torebki świąteczne można zobaczyć TUTAJ, a całą serię ze skóry TUTAJ
Postanowiłam prezentować je w kolejności, w jakiej powstawały. Pojedyncze detale mogliście zobaczyć na Instagramie, ale pokazywałam tylko tyle, żeby na Święta zostały niespodzianką.
Początkowo każda z nich miała być zwykłą, prostą torbą na zakupy, ale w ostateczności powstały torebki, każda na swój sposób udziwniona :)
Pierwsza, którą możecie zobaczyć, jest największa ze wszystkich, teoretycznie to prosty worek z szarej eko-skóry, jednak przez detale jakimi są kieszeń z weluru obiciowego i uchwyty, różni się od zwykłej shopperki. Jak wszystkie torby szyte z moich zapasów skaju, usztywniona jest wigofilem.
Wszystkie torebki świąteczne można zobaczyć TUTAJ, a całą serię ze skóry TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz
Skomentuj