Dekoracja okna- kolejne podejście

Mam już na koncie kilka uszytków na okna (klik, klik). Z efektów jestem bardzo zadowolona, mimo iż teoretycznie nie było łatwo. W obu przypadkach był to kresz.

Tym razem miałam szyć z tkaniny (chyba) bawełnianej, więc miało być łatwo. Miało.. Uszyć miałam panele na wąskie, długie okna, wieszane na szelkach. Szelki i wykończenia dołu i góry z mieniącego się, grubszego woalu. Woal był jednym z problemów, bo musiałam kombinować jak zszyć, żeby nie były widoczne szwy/zapasy/itd. Samo krojenie zajęło mi więc mnóstwo czasu, mimo użycia noża krązkowego.

Drugim problemem był sam wzór na tkaninie, bo niby wzorki układają się w kwadraty, ale jednak są miejscami poprzesuwane i krojenie nie było łatwe. Na zdjęciach dobrze nie widać, ale kwadraty są na przemian z przezroczystym wzorkiem i szarym.

Szycie z krojeniem trwało 3 dni z przerwami na sen i jedzenie ;D Panele są usztywniane na górze i dole. Dół jest zszyty wzdłuż 3 brzegów, jeden - krótki zostawiony na wsunięcie listwy z plexi (kupiona w sklepie z firanami). Na górze zrobiłam tunel w szwie i tam też zostawiłam otwór na wsunięcie rurki do usztywnienia, która też kupiona była w sklepie z firanami.

Tutaj widać tunel w górnej części

Jako, że nie szyłam ich dla siebie, nie mam zdjęć w oknach, do których były szyte. Mam nadzieję, że będa choć trochę widoczne :)

Tutaj trochę lepiej widać przezroczystą część wzoru

Długie panele trochę się zwijają w połowie, chyba mogły być usztywnione dodatkowo na bokach.

Nie chwaliłam się jeszcze, ale spójrzcie jakie śliczności dostałam na Święta ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Skomentuj