Nadal kontynuuję serię, którą rozpoczęła szara shopperka. Jeśli nie wiecie, o czym mowa, zapraszam do przeczytania TEGO postu, albo wszystkich poprzednich (TUTAJ).
Tym razem będą dwie torebki, które stanową niejako zestaw, modny jakiś czas temu w modzie partner look. Jeżeli nie słyszeliście o nim, to trend w którym rodzic i dziecko ubiera się w taki sam wzór, albo po prostu identyczne ubranie, różniące się jedynie rozmiarem.
W mojej wersji tego trendu są torebki, które oprócz rozmiaru, różnią się małym detalem. Torebka dla mamy jest klasyczna, cała z czekoladowej eko-skórki, a jej miniaturowa wersja ma dodatkowo w podszewce i panelu przodu wszytą różową koronkę. Pierwsza powstała duża wersja, gdzie losowe kawałki skóry zszywałam z sobą, dzięki czemu powstał efekt patchworku. Każdy element jest przestebnowany i przymocowany do wigofilu, dzięki czemu ładnie trzyma fason. Większym wyzwaniem było uszycie w miarę podobnej układanki na małej torebce. Tu już nie mogłam zszywać losowo, żeby w miarę zachować podobieństwo wzoru. Podobnie jak w dużej wersji, elementy przestebnowałam i przymocowałam do usztywnienia. Mała torebka według wymiarów jest 30% mniejsza od dużej, choć na zdjęciach wygląda na większą.
Edit:
Wszystkie torebki wręczone, największym komplementem było niedowierzanie, że to ręczna robota :)
Wszystkie torebki świąteczne można zobaczyć TUTAJ, a całą serię ze skóry TUTAJ
Tym razem będą dwie torebki, które stanową niejako zestaw, modny jakiś czas temu w modzie partner look. Jeżeli nie słyszeliście o nim, to trend w którym rodzic i dziecko ubiera się w taki sam wzór, albo po prostu identyczne ubranie, różniące się jedynie rozmiarem.
W mojej wersji tego trendu są torebki, które oprócz rozmiaru, różnią się małym detalem. Torebka dla mamy jest klasyczna, cała z czekoladowej eko-skórki, a jej miniaturowa wersja ma dodatkowo w podszewce i panelu przodu wszytą różową koronkę. Pierwsza powstała duża wersja, gdzie losowe kawałki skóry zszywałam z sobą, dzięki czemu powstał efekt patchworku. Każdy element jest przestebnowany i przymocowany do wigofilu, dzięki czemu ładnie trzyma fason. Większym wyzwaniem było uszycie w miarę podobnej układanki na małej torebce. Tu już nie mogłam zszywać losowo, żeby w miarę zachować podobieństwo wzoru. Podobnie jak w dużej wersji, elementy przestebnowałam i przymocowałam do usztywnienia. Mała torebka według wymiarów jest 30% mniejsza od dużej, choć na zdjęciach wygląda na większą.
![]() |
Wersja mini |
![]() |
Wersja duża |
Edit:
Wszystkie torebki wręczone, największym komplementem było niedowierzanie, że to ręczna robota :)
Wszystkie torebki świąteczne można zobaczyć TUTAJ, a całą serię ze skóry TUTAJ
Super wykończyłaś a stębnówki tak równiutko zrobione :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Tutaj większą część roboty załatwiła stopka krawędziowa :)
UsuńI tak robi duże wrażenie :)
Usuń