Stylizacja z różem w roli głównej

 Dawno temu szyłam kardigan z różowego weluru. Na tyle dawno temu to było, że już zdążyłam o nim zapomnieć, a zdjęć jakoś nie zrobiłam, więc i na blogu nie pokazałam. Będąc na odwiedzinach u rodziców z okazji urodzin Młodej, skorzystałam z okazji i zrobiłam parę zdjęć, bo (chyba chcąc się mi przypodobać) założyła kardigan i legginsy (tutaj), które jej uszyłam.  Do tego doszła jeszcze chusta, którą dostała ode mnie tego dnia w prezencie.


 Nad chustą nie będę się zbytnio rozczulać - ot, dwa trójkąty z cienkiej dresówki i taśma z pomponami. Napiszę więcej o kardiganie, bo jak to zwykle u mnie bywa, jest z nim związana historia :)


 Welur leżał w mojej szafie od dawna (i poleży jeszcze długo) więc zdążyłam wymyślić co z niego powstanie. Powstał już kocyk, wspomniany kardigan i zostało jeszcze mnóstwo, więc czekam na kolejne pomysły. Wracając jednak do sweterka - parę miesięcy wcześniej kupiłam wykrój za całe $0 (B-Trendy Holly) i zapomniałam o nim, a przypomniałam sobie, jak pewnego dnia spojrzałam na metry weluru zalegające w szafie. Szybko odpaliłam laptopa w poszukiwaniu wykroju, jak się jednak okazało, kupiłam go, dostałam na maila i prawdopodobnie wylądował w spamie, a po 30. dniach wiadomość została automatycznie usunięta. Nieszczególnie mam w zwyczaju zmieniać tak drastycznie koncepcje, żeby wybrać inny krój, szczególnie mając mało czasu na szycie, więc przeszukałam Burdy i znalazłam niemal identyczny wykrój. Skroiłam dwa rozmiary mniejszy niż wypadało z tabelki, ale znając wymiary Młodej i porównując je z wykrojem wydawało się to dobrym krokiem. Pewnie oczekujecie zakończenia, że wyszedł za mały, ale na moje szczęście nie - wyszedł z dwa rozmiary za duży :). Dzieci, jak to dzieci, rosną, więc nie zmartwiło mnie to zbyt mocno. Na zdjęciach rękawki są podwinięte do wewnątrz, ale za jakiś rok może będzie pasował.

Po tym jak zorientowałam się o braku wykroju, który kupiłam, napisałam wiadomość do sklepu i otrzymałam kopię parę dni później, więc mogłam dołączyć go do setek wykroi zachomikowanych na dysku, "bo kiedyś się przydają". Też tak macie, że jak tylko znajdujecie darmowy wykrój, to pobieracie na zapas? :)

Komentarze